Książka wyciągnięta z … lamusa!

Książka wyciągnięta z … lamusa!

Franciszek Karpiński,  nazywany „poetą serca”, to jeden z najważniejszych przedstawicieli sentymentalizmu w Polsce i jeden z najwybitniejszych poetów doby oświecenia. Twórca przepięknych wierszy miłosnych, dum, elegii, wierszy patriotycznych, utworów dramatycznych, pieśni religijnych, które do dziś są niezwykle popularne. Poza tym był tłumaczem oraz teoretykiem literatury.

 

Franciszek Karpiński  / Do mojej przyszłej

Ty, co mym bę­dziesz przy­wa­rom ule­gać
I póź­ny ogień mi­ło­ści za­że­gać,
Cze­go po to­bie żą­dał­bym i wza­jem,
Obacz, coć za twe ofia­ry od­da­jem:

Nie chcę cię mło­dym ozdo­bio­nej wie­kiem,
Ani przy­praw­nych ja­gód róży z mle­kiem:
Zima nad­cho­dzi, mi­ną­łem się z la­tem,
Na cóż na mro­zy na­ra­żać się z kwia­tem?

Z któ­rą się wie­kiem róż­nie­my nie­wie­le,
Któ­ra ma cno­tę i ro­zum w po­dzie­lę,
Któ­ra zna lu­dzi, ule­ga w ich błę­dzie,
Ta mej wę­drów­ki to­wa­rzysz­ką bę­dzie.

Ta, któ­ra ucisk jaki wy­cier­pia­ła,
Znieść złą for­tu­nę i do­brą umia­ła,
Dźwi­ga­jąc skrom­nie na­ło­żo­ne brze­mię,
Raz w nie­bo, dru­gi spo­zie­ra na zie­mię,

Przy niej ja sta­nę, go­tów do po­dró­ży,
Sło­ta nam albo po­go­da po­słu­ży,
Czy szlak prze­stro­ny, czy­li się za­cie­śni,
Szczę­ścia mo­je­go śpie­wać będę pie­śni.

Kie­dy się bu­rza za­weź­mie umyśl­nie
I łzy jej z oczu nie­win­nych wy­ci­śnie,
Ja, ze­braw­szy je, w ser­cu mo­jem zło­żę;
Żal po­dzie­lo­ny nie tak tra­pić może.

Nie przej­dą do niej złej for­tu­ny strza­ły,
Pier­si ją moje będą za­sła­nia­ły;
Gdy od po­ci­sków schro­nię ją do koń­ca,
Na­zwę to szczę­ściem, ra­nio­ny obroń­ca.

Dla niej już tyl­ko me po­świę­cę rymy,
I kie­dy zgo­nem bieg nasz do­koń­czy­my,
Je­śli kto ze­chce o me pi­sma py­tać,
I o niej bę­dzie wiek po­tom­ny czy­tać.

 

Franciszek Karpiński, Reguły dla gospodarzów domu

Przysłowie niesie: jaki pan i słudzy tacy.
Gospodarz ma dać przykład do cnoty i pracy.

Lenistwo traci, praca zyskuje ostrożna.
Nie odkładaj na jutro, co dziś zrobić można.

Dla każdej rzeczy miejsce naznaczyć należy,
Uważaj, czy każda rzecz na swem miejscu leży.

Zajrzyj często w każdy kąt. By ich nie karano,
Pilni będą służebni, robiąc, co kazano.

Trzeba tę opinią zrobić w niższych domu,
Że rządca umie rządzić, bez krzywdy nikomu.

Jak najprostsza linia jest najkrótszą wszędzie,
To co może być proste, niech krzywe nie będzie.

Przewiduj, zapobiegaj, byś straty nie miewał;
Głupi mówi po szkodzie: „Jam się nie spodziewał!“

W zagrodzie i blisko niej niech się nic nie pali,
Ogień wielu pogubił, co mu dowierzali.

Masz się zawsze do robót gruntownych sposobić,
Nie dosyć to jest zrobić, ale dobrze zrobić.

Nie polegaj ze wszystkiem na innych posłudze,
Ile można sam dojrzyj; ślepe oczy cudze.

Miej dozór, twój robotnik, żeby nie próżnował;
Miej litość, i nad siłę żeby nie pracował.

Dziś napraw, co potrzeba koniecznie naprawić;
Jutro może taż praca w dwójnasób zabawić.

To rób w pogodę, a to odkładaj na słotę,
Ale zawsze namyśl się, nim zaczniesz robotę.

Nie umiesz czego zrobić, lepiej szukać rady,
Niż ze szkodą popełnić w twej robocie wady.

Nie pytaj się, czy pełnia, czyli kwadra nieba;
Pracuj każdego czasu, gdy co robić trzeba.

Porządne ochędóstwo i w domu i wszędzie,
Dobrego gospodarza pierwszym znakiem będzie.

Nie dokończysz wszystkiego, pracując dniem całym;
Ma co robić gospodarz, byle chciał być dbałym.

Gospodarz długo śpiący zrobi zbioru mało,
Spał dosyć, gdy siedm godzin spanie mu zabrało.

 Jeżeli chcesz przeczytać inne utwory – wypożycz książkę!

Zapraszamy do biblioteki.

Skip to content